Artykuł opublikowany w październiku 2022 r. Sprawdź akcje Credit Suisse 15.03.2023 r.
Tylko w ciągu ostatniego miesiąca akcje drugiego co do wielkości banku w Szwajcarii spadły o około 21 procent. Dyrektor generalny Credit Suisse AG, Ulrich Körner, stara się uspokoić inwestorów i deklaruje przedstawienie planu restrukturyzacji, ale rynek zaufanie do instytucji chyba już stracił.
Problemy (najnowsze) Credit Suisse
Mimo że kryzys związany z upadkiem Lehman Brothers dość łaskawie obszedł się z Credit Suisse, to w ostatnim czasie problemy instytucji zaczynały się piętrzyć. Co prawda, instytucja wielokrotnie na przestrzeni ostatnich dwóch dekad wpadała w mniejsze lub większe problemy, jednak rynki zdawały się wciąż ufać “szwajcarskiemu pewniakowi”. Do czasu.
Wiosną 2021 roku Credit Suisse mocno ucierpiał w wyniku upadku dwóch dużych funduszy inwestycyjnych Archegos Capital Management oraz Greensill, w których lokował środki. Straty oszacowano łącznie na przeszło 6,2 mld franków, a rynek zarzucał bankowi “przeoczenie wyraźnych sygnałów ostrzegawczych”. Akcje banku spadły wtedy o 14 procent.
Roczna strata banku z Zurychu wyniosła w 2021 roku 1,57 mld franków, co w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy instytucja zanotowała 2,7 mld franków zysku, mocno odbiło się na jej wycenie, ale – i może przede wszystkim – nastrojach inwestorów.
W 2022 roku na jaw, po masowym wycieku, wyszedł skandal dotyczący lokowania środków na kontach Credit Suisse, przez osoby powiązane z wymuszeniami, torturami, praniem brudnych pieniędzy czy nawet zleceniem zabójstwa. Dane dotyczyły około 30 tys. kont osób z całego świata, a ilość zdeponowanych środków miała przekraczać 100 mld franków. Jak wskazały śledztwa, proceder z tym związany toczył się nawet od lat 40. ubiegłego wieku. Akcje spadały coraz niżej.
Na początku tego roku z funkcji prezesa Credit Suisse ustąpił Antonio Horta-Osorio, który miał dwukrotnie złamać nałożony na niego nakaz kwarantanny. Na jego miejsce wskoczył Axel Lehmann. Ta zmiana także nie wpłynęła dobrze na obraz banku w oczach inwestorów, a akcje Credit Suisse dalej spadały. W zasadzie spadają dalej i to do poziomu, który w praktyce nie ma odzwierciedlenia w wartości księgowej firmy i może doprowadzić do upadku banku.
Credit Suisse ociera się o upadłość?
Jeszcze rok temu kapitalizacja rynkowa Credit Suisse wynosiła ponad 22 miliardy dolarów, to dziś przy wycenie 3,98 dol za akcję, wartość rynkową instytucji szacuje się już na 10,4 mld dol., co daje spadek o ponad 56 procent zaledwie w ciągu kilkunastu miesięcy.
Za tak silnymi spadkami stoi nic innego, jak utrata zaufania do banku przez inwestorów, a to – jak obrazują ostatnie doniesienia – spada w zasadzie już z dnia na dzień. Na Twitterze możemy znaleźć wręcz opinie, które jasno insynuują, że Credit Suisse grozi bankructwo i coraz częściej bank porównywany jest do Lehman Brothers.
Dziennikarz ekonomiczny ABC News, David Taylor, powołując się na swoje źródła, napisał w piątek na Twitterze, że “duży międzynarodowy bank inwestycyjny jest na krawędzi”, co automatycznie spotkało się ze spekulacjami, iż chodzi właśnie o Credit Suisse.
Na fatalne nastroje rynku wpływ mają jednak nie tylko kwestie związane ze skandalami czy pogorszeniem wyników finansowych, ale – na co zwraca dziś uwagę między innymi WSJ – historyczny (do poziomu 247 pb) wzrost wartości swapów ryzyka kredytowego (CDS), czyli pewnego rodzaju ubezpieczenia na wypadek niewykonania zobowiązania. Jeszcze na początku tego roku wynosiły one 57 pb.
Credit Suisse: bankructwo nam nie grozi
Nie tylko inwestorzy zdają się wpadać w lekką panikę związaną z wyprzedażą akcji Credit Suisse, które spadły w piątek do poziomu 3,98 dolara. Nie najlepsze nastroje są bowiem także wśród samych pracowników instytucji, których w piątkowej notatce próbował uspokoić bank.
Jak donosi WSJ, zawierała ona zarówno informacje dotyczące “dobrej sytuacji firmy”, ale także instrukcje, jak pracownicy firmy mają rozmawiać w weekend z inwestorami i klientami.
Dyrektor generalny Credit Suisse AG, Ulrich Körner zapewniał w niej, że bank jest aktualnie w “krytycznym momencie”, a 27 października ma zostać opublikowana informacja dotycząca restrukturyzacji Credit Suisse, o której mówiono już w lipcu tego roku. Aktualizacja strategii dotyczyć miałaby przede wszystkim zmniejszenia ekspozycji na ryzyko.
Ulrich Körner podkreśla jednocześnie, że bank ma 100 mld dolarów bufora kapitałowego i porównuje firmę do “wschodzącego feniksa”.
Jak podsumował sprawę The Wall Street Journal “Pogorszenie sytuacji na rynku wskazuje, że Credit Suisse może mieć trudności z pozyskaniem nowych akcji, aby opłacić planowaną restrukturyzację, oraz że jego koszty finansowania mogą gwałtownie wzrosnąć”.
Ewentualny upadek Credit Suisse, mógłby zapoczątkować nowy kryzys finansowy, z jakim mierzyliśmy się po bankructwie Lehman Brothers. Jak uznał jednak dyrektor generalny Credit Suisse Ulrich Körner do czasu ogłoszenia planu naprawczego 27 października, może pojawić się wiele niepewności i spekulacji zarówno “z zewnątrz, jak i wewnątrz”.
Aktualnie bankructwo Credit Suisse, wyłącznie z uwagi na odwrócenie się inwestorów, wydaje się być mało prawdopodobne, zważywszy choćby na wartość kapitałową instytucji, jednak skala spekulacji oraz idący z nią w parze niepokój inwestorów, mogą doprowadzić do dość napiętego okresu dla grupy podległej Körnerowi.
Wpis po raz pierwszy pojawił się w portalu The Spotlight, połączonym z The Billfold w 2023 roku.