Inflacja w styczniu w górę. Najnowsze szacunki GUS. Premier spokojny “niedługo spadnie”

GUS straszy, premier uspokaja.
inflacja styczeń 2023
Inflacja styczeń 2023. Najnowsze prognozy GUS.

Wg. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w Polsce w styczniu br. wyniosła 17,2 proc. w ujęciu rocznym, co oznacza, że wzrost cen znów przyśpieszył. Zdaniem premiera skok ten był spodziewany, zaś inflacja zacznie spadać “już za chwilkę”.

Inflacja styczeń 2023. Szacunek GUS

Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny, inflacja w Polsce w styczniu 2023 roku wyniosła 17,2 proc. w ujęciu rocznym (w stosunku do stycznia 2022 roku), a to oznacza, że tempo wzrostu cen wyniosło w ubiegłym miesiącu dokładnie tyle, co we wrześniu 2022 roku.

Co istotne, tempo wzrostu cen w Polsce spadało w dwóch poprzednich miesiącach, a wielu analityków zaskoczyły niższe od prognoz odczyty inflacyjne za grudzień 2022 r, w którym to wskaźnik tempa wzrostu zmalał do 16,6 proc.

inflacja styczeń 2023
Inflacja styczeń 2023 r.

W ujęciu miesiąc do miesiąca, a więc w stosunku do grudnia 2022 roku, inflacja w styczniu 2023 roku wyniosła 2,4 proc. (wskaźnik cen 102,4%), co dało się zauważyć po sklepowych półkach zaraz po wejścu w nowy rok, kiedy to wygasła rządowa tarcza antyinflacyjna.

Inflacja w styczniu w górę. Premier spokojny

Do opublikowanych dziś szacunków inflacyjnych dość szybko odniósł się premier Mateusz Morawiecki, który uznał, że wzrost cen był przez rząd oczekiwany, co jest konsekwencją wygaśnięcia systemów pomocowych wdrożonych przed rokiem.

– W zeszłym roku doprowadziliśmy do wdrożenia pakietów antyinflacyjnych, z których częściowo musieliśmy się wycofać na żądanie Komisji Europejskiej, a więc przytłumiliśmy inflację na przykład w lutym równo rok temu – mówił dziś szef rządu.

Zdaniem ekonomistów, którzy masowo dziś odnoszą się do słów Morawieckiego, tarcza antyinflacyjna faktycznie okresowo wyhamowała tempo wzrostu cen w Polsce, jednak powrót 23-procentowych stawek na nośniki energii czy gazu nie były wymogiem Komisji Europejskiej, a wyborem rządu.

Tego zdania jest m.in. dr Jarosław Janecki, przewodniczący rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, który na antenie RMF, uznała, że “obecną dynamikę wzrostu inflacji mamy niejako na własne życzenie – niekoniecznie trzeba było wracać do stawki 23 proc. VAT na nośniki energii”. Warto dodać, że minimalna stawka VAT na nośniki energii w Unii Europejskiej wynosi 5 procent.

W ocenie Polskiego Instytutu Ekonomicznego średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie 13 procent. Jej szczyt, jak przekonuje zarówno premier, jak i analitycy mBanku, zobaczymy w lutym / marcu br.

“W kolejnym miesiącu jeszcze rewizja wag i publikacja wskaźnika za luty. I koniec: to będzie szczyt tegorocznej inflacji. Efekty bazowe oraz wygaśnięcie presji wzrostowej na żywności i energii spowodują dynamiczne spadki wskaźnika” – piszą dziś na swojej stronie ekonomiści z mBank. Dodają jednocześnie, że droga do celu inflacyjnego (2,5% +/- 1%) nie będzie łatwa, jednak spadek inflacji o połowę w ciągu najbliższych miesięcy jest wysoce prawdopodobny.

O szybkim rajdzie inflacji w Polsce na południe (spadkach) mówił podczas ostatniej konferencji prasowej także szef Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński. Jego zdaniem tempo wzrostu cen w Polsce na koniec tego roku może wynieść “zaledwie” 6 procent. Z tego też względu Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na kolejną podwyżkę stóp procentowych, jednak – prawdopodobnie oczekując dalszych decyzji FED czy EBC – nie zakończyła jeszcze trwającego od przeszło roku cyklu podwyżek.

W ocenie Glapińskiego ewentualne spadki oprocentowania kredytów i depozytów mogą mieć miejsce pod koniec tego roku, przy czym niektórzy członkowie RPP studzą zapędy szefa NBP i dają do zrozumienia, że wysokość stóp procentowych może ulec zmianie dopiero w 2024 roku.

Total
0
Shares

Sprawdź także

Total
0
Share